sobota, 8 lutego 2014

pidżamas.

Taka jest prawda życiowa. Teraz w moje pierwsze (chociaż studiuję już trzeci rok) ferie studenckie człowiek może sobie posiedzieć w piżamce w łóżeczku. Nowy laptop, nowe książki, mnóstwo kawy i herbata o smaku toffi zachęcają do lenistwa i dużo (nic) robienia. Wczoraj zrobiłam swoją pierwszą tarte i już mam milion pomysłów na kolejne. Nieważne że narty nie wypaliły mam mnóstwo planów na spędzenie kolejnych dni. Przeczytam kolejne kilkanaście ebooków. Dziś w ikea kupiłam mega duży różowy kubek na kawę będzie wiernie mi towarzyszył. Wypadałoby też pojechać gdzieś i popodziwiać piękną wiosnę w trakcie zimy. Mimo wszystko nie żałuje tej pięknej pogody, nawet mimo tego że wyjazd do bukowiny na kumoterki i na kulig nie wypalił. W ferie raczej nie planuje wznowić jeździectwa, nawet wczesna wiosna mnie do Tego nie zmusi. Ale ostatnio w siłowni odkryłam symulator jazdy konnej i mnie zaciekawiło to urządzenie, więc jest szansa że tak jakby pojeżdżę konno.